Dzisiaj o Panu, który zdecydowanie trafia do mojego Top 10 księgarskich przygód. Sytuacja z wczoraj.
Pan: Czy macie taką książkę "Mejkap"? [zapisane tak, jak wymówił]
Myślę sobie o co chodzi, ale dopytuję o szczegóły.
Pan: No, taka książka co ją Hitler w więzieniu napisał.
o.OOOO
Ja: "Mein Kampf"?
Pan: O, no coś w tym stylu, macie to?
Ja: Nie, ta książka jest nie do kupienia.
Pan: Eeee, szkoda.
Taa, szkoda...
Trzeba mu było wcisnąć jakąś książkę o makijażu. Chciał mejkap, to niech ma. :P
OdpowiedzUsuńMejkap w wydaniu Hitlera... to mogłoby być szalenie interesujące :D
OdpowiedzUsuńPoległam :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całego Twojego bloga, szkoda że taki krótki :). I powiem Ci, że poczułam z Tobą więź, bo podzielam Twoją niedolę ;). Co prawda inny dział handlu, bo kosmetyki, ale klienci równie inteligentni. A jacy przemili! No po prostu nic, tylko kochać swoją pracę... Twój post opisujący jak faktycznie wygląda praca w księgarni i jak wykańcza fizycznie i psychicznie, psuje zdrowie i człowiek nie ma już siły na nic... Wypisz wymaluj moje życie. Żałuję, że sieciówki się tak rozpanoszyły. Księgarnia przestała być miejscem z klimatem, a stała się sklepem, gdzie światła oślepiają, muzyka ogłusza, a zamiast książek są stojaczki z kubkami i breloczkami. Szkoda gadać. Z mojego życia mogę Ci opowiedzieć taką historię. I jak zawsze nie wiadomo czy się śmiać czy płakać, a może komuś przywalić.
OdpowiedzUsuńStoję przed regałem pewnej firmy kosmetycznej. Podchodzi do mnie starsza pani i autorytatywnym i jakby z góry obrażonym tonem:
- Jest źel?
- Dzień dobry. O jaki żel pani chodzi?
- No mój!
Powieka mi drgnęła ;) Mimo to uprzejmym, acz wstrzemięźliwym tonem staram się zdobyć więcej informacji:
- A jakiego żelu pani używa?
- Do mycia!
- Do jakiej cery?
- Mojej!
Wzdycham :D
- Do suchej, tłustej (raczej nie), naczynkowej....
- Do mojej! O, ten - pokazuje na serię naczynkową. - Gdzie on jest?
- Nie ma go (byłam już coraz bardziej wk... i zaczynałam odpowiadać jak najkrócej i skończył mi się uprzejmy ton).
- Ale ja go tu kupowałam!
- Tak, ale teraz go nie ma. Wyprzedał się.
- Ale ja go zawsze tu kupuję!
- Ale na moment obecny go nie ma. Czekamy na dostawę.
- Też coś.
Itd. już dokładnie reszty nie pamiętam. Rozmowa jeszcze chwilę trwała. Cudowna klientka. Jak się pojawia to jej unikam ;).
He he he... Wiesz, w sumie to sama jestem ciekawa, co on tam w tej książce pisał, ale pewnie bym do końca nie dobrnęła, nawet gdyby dało się ją gdzieś kupić... :D
OdpowiedzUsuńksięgarnia religijna
OdpowiedzUsuń