niedziela, 28 kwietnia 2013

36

- Dzień dobry, chciałabym taką książkę "Inny świat" Różewicza.
Kusi, ale się nie odzywam, tylko idę po książkę. Przynoszę, pani ogląda.
- Hmmm. "Inny świat", ale to nie jest Różewicz tylko jakiś Henryk Grudziński
- Tak, bo to nie Różewicz napisał.
- Ale mi córka powiedziała, że Różewicz. Chwileczkę, ja zadzwonię.
Dzwoni.
- No, bo jest ta książka, tylko autorem nie jest Różewicz (...) Jakiś Henryk Grudziński (...) Nie, bez opracowania (...) No nie wiem, poczekaj, zapytam
I do mnie:
- Ale to jest to o gułagu?

I ja już wymiękłam, pani oburzona, że nie ma z opracowaniem kupiła, poszła. I poszłam ja też, zapalić.

6 komentarzy:

  1. Właściwie nie ma tu nic do dodania :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh,nie tylko ręce opadają :/.

    OdpowiedzUsuń
  3. Asia, napisz coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta - Miło mi strasznie, że o mnie pamiętasz :) Ostatnio nie miałam za dużo powodów do radości, więc tu nie zaglądałam. Ale zaraz sobie przypomnę coś i dodam :)

      Usuń