wtorek, 6 marca 2012

16

Mamy sobie w księgarni dużo książek na przecenie -25%. Przyszła pani, której się zamarzyła trylogia Larssona. I tak stoi, wybiera. Kolega do niej podchodzi i pyta czy w czymś pomóc.
Pani zastanawia się ile to będzie procent przecenione jak kupi trzy książki. Wszystko nam opadło, kolega tłumaczy, że to tak nie działa i ile by nie kupiła książek to i tak będą przecenione 25%. Pani się kłóci, że kolega liczyć nie potrafi, bo przecież jak jedna jest 25%, to trzy będą na -75%. I tak toczy się dyskusja, bo pani nie przyjmuje do wiadomości tej skomplikowanej informacji. W końcu dała za wygraną, chociaż z fochem, że coś kręcimy.
Także pamiętajcie, jak kupicie cztery książki, to macie je za darmo, a jak pięć, to jeszcze Wam dopłacimy! ;]

Ostatnio coraz częściej mam ochotę walić głową w ścianę przez ludzką głupotę. Póki co wystarczy mi jeszcze wyjście na papierosa, ale kto wie kiedy przestanie ;] 

Lubię jeszcze jak klienci godzinę przed otwarciem próbują włazić do księgarni. Nic to, że krata opuszczona prawie do podłogi, oni przeciskają się pod nią i zadają sakramentalne pytanie:
- Czy to już?
Tak. To już. A głową w kratę walą tylko dlatego, że mam taki kaprys i robię klientom tor przeszkód, żeby wchodzili tylko ci, którym naprawdę zależy.

9 komentarzy:

  1. Widać, że humanistka xD U nas w klasie politechnicznej to najgorsza obelga jaką można usłyszeć! :D (żartuję oczywiście :P)
    A z tym przełażeniem pod kratą... no bosko po prostu :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, jedno dosadne zdanie wystarczy... Głupota ludzka nie zna granic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natula - No niestety. Za każdym razem jak mi się wydaje, że już mnie nic nie zdziwi, przychodzi taki klient i mi udowodni, że jednak może mnie zadziwić ;D

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. zaczytana-w-chmurach - Haha, no ja z matmy jestem tak głupia, że masakra, ale na to bym nie wpadła jednak ;D
    A to wchodzenie pod kratą to codzienność. Dosłownie ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekhem ja tam orłem z matmy też nie jestem... xP
      Ale logiki (a raczej jej braku) przechodzenia pod kratą sobie wyobrazić nie potrafię :P

      Usuń
    2. zaczytana-w-chmurach - Ja też ;D I my specjalnie tak nisko mamy kratę opuszczoną, żeby nikt nie wchodził, ale nieeeeee, choćby się mieli przeczołgać to wlezą i 'a ja tylko coś zapytam'.

      Usuń
  5. hehe :D no to ciekawe :) ale duża ta przecena. Chyba się muszę do naszej oszonowskiej wybrać ;]]]] czy Spalona też jest tym objęta?
    Dowcip masz ostry, kochana :D ja tylko raz byłam świadkiem otwierania się sklepów w centrum handlowym. siedzę sobie i chlipię cafe latte w Macu i nagle magiczna godzina 9 i wszystkie roletki w górę... oj co to był za widok :P

    Buziak ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Agniecha - No centrum handlowe czy nie, każdy sklep ma godziny otwarcia i ich przestrzega. Fakt, że w CH to tak wszyscy razem kraty w górę ;D Nigdy się nie zastanawiałam nad tym jak to wygląda od strony klienta ;D
    A ostry dowcip, czy ja wiem ;D Zdaje Ci się ;D

    OdpowiedzUsuń