Specjalnie dla Edyty :P
Pierwsze, co mi przyszło do głowy :)
Dzwonię do pani, żeby poinformować, że przyszła dla niej książka. Mamy bodajże wtorek, w weekendy nie mamy dostaw, więc jeśli ktoś zamówił w piątek wieczorem, to dostanie dopiero we wtorek.
- Dzień dobry, przyszła książka, którą pani zamawiała.
- Ale ja jej już nie chcę, powiedziano mi, że dwa dni robocze, miała być w niedzielę.
- Ale wie pani, niedziela to nie jest dzień roboczy.
- Nie obchodzi mnie to, pan powiedział, że dwa dni robocze, miała być w niedzielę.
- Ale sobota i niedziela to nie są dni robocze, dlatego przyszła dzisiaj.
- W niedzielę miała być, pan powiedział, że dwa dni robocze.
Odpuściłam, bo albo by mnie krew zalała, albo zabiłabym śmiechem. Raczej to drugie.
:O no cóż...
OdpowiedzUsuńteż bym odpuściła.
Och, przepięknie dziękuję!
OdpowiedzUsuńA sytuacja typowa dziś. Klient wymaga, ale kompletnie nie rozumie najprostszych rzeczy.
Pozdrawiam i dobrego tygodnia!
Nie każdy potrafi słuchać ze zrozumieniem. Niestety. Czyta się to ze śmiechem, ale trafić na takiego osobnika to nic miłego :)
OdpowiedzUsuńJacy ludzie potrafią być głupi... *kręci głową*
OdpowiedzUsuńNo wiesz, w supermarketach się robi w soboty i niedziele, więc się szanownej klientce pomyliło.
OdpowiedzUsuńW supermarketach są też stoiska z ksiazkami ale i tam nie przychodza zamowienia w soboty i niedziele :)
UsuńMatko. Głupota niektórych ludzi po prostu powala... ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sol :)
uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń