Pomykam sobie po księgarni dzierżąc w jednej ręce pronto a w drugiej ścierę. Z kurzem walczyć trzeba, bo inaczej alergia nas zabije ;] Przy wycieraniu najniższych półek klęczę przed regałem. Staje obok mnie klient i tekst: "Matko, a ja myślałem, że pani to przed literaturą tak klęczy!! To jest taka uduchowiona poza!".
Nie dość, że prawie zawału dostałam, bo mi wyskoczył znikąd, to jeszcze był taaaaaaki zabawny :D
to jeszcze nic, jakiś czas temu jak została uchwalona ustawa (tak to chyba się nazywa) o tym, żeby pracować do 67 roku życia, rozmawiałam o tym z jednym klientem, po czym drugi się wtrącił i mówi "ręce pani nie odpadną jeśli trochę dłużej pani popracuje"
OdpowiedzUsuńArcher - Ta, kochamy takie komentarze :)
UsuńA czy książki z najniższej półki rzeczywiście były warte tej "uduchowionej pozy"? ;p
OdpowiedzUsuńKarodziejka - A już nie pamiętam, który regał wycierałam, więc nie wiem :)
Usuńbuahahah :D no ostro :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o jakiejś uduchowionej pozie. Ale człowieczek elokwentny, ewidentnie :)
Agniecha - U nas Ci takich pod dostatkiem ;)
Usuńjak to w zawodzie księgarza z niskimi półkami w pracy :)))
Usuń:D
OdpowiedzUsuńLudzie potrafią nas zaskakiwać:)
OdpowiedzUsuńUroczy widoczek :P
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć tę uduchowioną minę :D
OdpowiedzUsuń