piątek, 27 kwietnia 2012

19

Pomykam sobie po księgarni dzierżąc w jednej ręce pronto a w drugiej ścierę. Z kurzem walczyć trzeba, bo inaczej alergia nas zabije ;] Przy wycieraniu najniższych półek klęczę przed regałem. Staje obok mnie klient i tekst: "Matko, a ja myślałem, że pani to przed literaturą tak klęczy!! To jest taka uduchowiona poza!".
Nie dość, że prawie zawału dostałam, bo mi wyskoczył znikąd, to jeszcze był taaaaaaki zabawny :D

11 komentarzy:

  1. to jeszcze nic, jakiś czas temu jak została uchwalona ustawa (tak to chyba się nazywa) o tym, żeby pracować do 67 roku życia, rozmawiałam o tym z jednym klientem, po czym drugi się wtrącił i mówi "ręce pani nie odpadną jeśli trochę dłużej pani popracuje"

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy książki z najniższej półki rzeczywiście były warte tej "uduchowionej pozy"? ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karodziejka - A już nie pamiętam, który regał wycierałam, więc nie wiem :)

      Usuń
  3. buahahah :D no ostro :)
    pierwszy raz słyszę o jakiejś uduchowionej pozie. Ale człowieczek elokwentny, ewidentnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha - U nas Ci takich pod dostatkiem ;)

      Usuń
    2. jak to w zawodzie księgarza z niskimi półkami w pracy :)))

      Usuń
  4. Ludzie potrafią nas zaskakiwać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym zobaczyć tę uduchowioną minę :D

    OdpowiedzUsuń